DOBRO PROCENTUJE

Międzynarodowy wymiar Biegu Tropem Wilczym. Cały świat upamiętni Żołnierzy Wyklętych

W najbliższą niedzielę odbędzie się siódma edycja Biegu Tropem Wilczym. Tegoroczne zawody pobiją rekord frekwencji i będą miały prawdziwie międzynarodowy charakter. Żołnierzy Wyklętych na sportowo upamiętni ponad 80 tys. osób z 365 miast, w tym ze światowych metropolii takich jak Sydney, Melbourne, Wiedeń, Londyn, Chicago i Nowy York.

Początki Biegu Tropem Wilczym sięgają 2013 r., kiedy grupa pasjonatów i działaczy społecznych postanowiła uczcić ustanowione dwa lata wcześniej nowe święto państwowe – Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych zorganizowano wówczas w lesie koło Zalewu Zegrzyńskiego. W pierwszej edycji wzięło udział 18 biegaczy plus osoby towarzyszące.

Zawody rozwijały się z roku na rok, aż osiągnęły olbrzymią skalę. W poprzedniej edycji wzięło udział 333 polskich miast, a łączna liczba uczestników biegu wyniosła około 70 tys. W tym roku Bieg Tropem Wilczym pobije rekord frekwencji – weźmie w nim udział ponad 80 tys. osób z 365 miast. Część z nich to światowe metropolie: Sydney, Keysborough, Melbourne, Wilno, Wiedeń, Londyn, Chicago i Nowy York.

W biegach zorganizowanych rozeszło się 75 tys. pakietów, ale dodatkowo w 50 miastach garnizonowych wystartują żołnierze Wojska Polskiego. O tym, ilu uczestników weźmie w nich udział, dowiemy się już po zawodach, bo organizatorzy produkowali koszulki na własną rękę. Spodziewamy się, że sumaryczna liczba przekroczy 80 tys. – wyjawia rzecznik prasowy Biegu Tropem Wilczym Barbara Konarska.

W zawodach wezmą udział również wszystkie kontyngenty wojskowe, wraz z wojskami sojuszniczymi, które stacjonują w Iraku, Afganistanie, Kuwejcie, Bośni i Hercegowinie, Kosowie, RPA i Rumunii. Mamy 7-8 misji, które pobiegną Tropem Wilczym. Będą to żołnierze różnych narodowości: Włosi, Amerykanie, Rumuni, Ormianie, Bułgarzy i przedstawiciele Bałkanów. Wszyscy chcą uczcić pamięć Żołnierzy Wyklętych – podkreśla Konarska.

Ambasadorzy zachwyceni popularnością biegu

Światowy wymiar Biegu Tropem Wilczym zachwyca ambasadorów zawodów.

To pokazuje, że niezależnie od tego, czy jest się Polakiem w Polsce, czy jest się Polakiem zagranicą, pewne przesłania i idee, chęć odkrywania historii i solidaryzowania się z poświęceniem Żołnierzy Wyklętych, są jednakowe. Jest szansa, że z czasem Bieg Tropem Wilczym okaże się największą imprezą biegową na świecie – cieszy się znakomity maratończyk i propagator biegania Jerzy Skarżyński.

Jeżeli w wielu miastach różnych państw Polacy będą licznie stawać na starcie biegu, to może się okazać, że Bieg Tropem Wilczym przekroczy wkrótce frekwencję na poziomie 100 tys. ludzi na całym świecie – dodaje.

W podobnym tonie wypowiada się Jakub Krzewina, polski lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 400 m.

Widać, że Polacy, którzy wyjeżdżają na emigrację, pamiętają o swoim kraju i chcą wspólnie z nami świętować Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Na pewno znajdzie to swój oddźwięk w mediach z tych państw, dzięki czemu również obcokrajowcy dowiedzą się o Żołnierzach Wyklętych. Informacja pójdzie w świat i może ktoś będzie chciał zagłębić się w to, jak życie niektórych ludzi w Polsce wyglądało w okresie powojennym – zauważa Krzewina.

Liczba uczestników przekroczy 100 tysięcy?

Wszystko wskazuje na to, że Bieg Tropem Wilczym – zgodnie z przewidywaniami Jerzego Skarżyńskiego – faktycznie może wkrótce przekroczyć liczbę 100 tys. uczestników.

Co roku zdarza się, że pojawia się tzw. organizator niezrzeszony czyli ktoś, kto nie wiedział, że powinien się zgłosić i zarejestrować oraz odebrać pakiety, ale sam ściąga sobie grafiki i przygotowuje koszulki. Kiedyś dowiedzieliśmy się, że takie zawody odbyły się w Szwajcarii. Organizatorzy byli dumni ze swojego biegu, choć całkowicie zignorowali naszą rejestrację. Oczywiście, tak czy inaczej, było nam miło, że pobiegli – podkreśla rzecznik prasowy Barbara Konarska.

W wielu miastach są też ludzie, którzy oficjalnie nie zdążyli zarejestrować się w biegu, ale zakładają koszulki z Niezłomnymi lub koszulki z poprzednich edycji i dołączają do zawodów. Fundacja Wolność i Demokracja organizuje bieg na określoną liczbę uczestników i mamy limity pakietów startowych. Gdy będziemy silniejsi, to zaproponujemy większą liczbę i więcej ludzi będzie mogło pobiec. Myślę, że w samej Polsce bez problemu mogłoby pobiec ponad 100 tys. osób – ocenia.

Akcja „biegnę dla…” w wybranych miastach

Organizatorzy zachęcają uczestników do udziału w akcji charytatywnej „biegnę dla…”, organizowanej przez Fundację PKO Banku Polskiego w wybranych miastach, m.in. Warszawie, Wrocławiu czy Lubinie. Przykładowo w stolicy cel akcji „biegnę dla…” jest taki sam jak jeden z celów charytatywnych biegu Tropem Wilczym. Zawodnicy pobiegną dla Małgosi Późnieckiej, 17-miesięcznej dziewczynki, chorej na rzadką i wyniszczającą chorobę genetyczną Canavan. Konieczna jest operacja i leczenie, które są możliwe tylko w szpitalu w USA.

Warszawa biegnie dla Małgosi w ramach akcji Fundacji PKO Banku Polskiego. Bank od wielu edycji jest naszym partnerem i wspiera nas w organizacji zawodów. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej współpracy – podkreśla Barbara Konarska, rzecznik Biegu Tropem Wilczym.

Aby pomóc, wystarczy przypiąć do koszulki kartkę z napisem „biegnę dla…” z wpisanym imieniem osoby, dla organizowane jest wsparcie i dotrzeć z nią do mety. Zaangażowanie zawodników, którzy pobiegną z kartką, zostanie przeliczone na konkretną pomoc – Fundacja PKO Banku Polskiego przekaże darowiznę na rzecz beneficjantów. Kartki–identyfikatory akcji będzie można odbierać przed biegiem w biurach zawodów poszczególnych miast.

Marek Wiśniewski

Zgłoś projekt lokalny

Zanim zwrócisz się do Fundacji o pomoc zapoznaj się z "Poradnikiem dla potrzebujących". Jeśli nadal oczekujesz wsparcia od Fundacji PKO Banku Polskiego  sprawdź czy zgłaszany projekt nie jest na liście wykluczeń, a następnie wybierz odpowiedni formularz i wyślij go.

Dowiedz się więcej

Masz pytania ?

Jeśli masz jakieś pytania do Fundacji napisz.